Spotkanie formacyjne ,,Modlitwa - jej istota, konieczność, potrzeba”
W
dniu 27.06.2019 r. w siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas
Christiana" w Łodzi odbyło się spotkanie formacyjne nt. ,,Modlitwa - jej
istota, konieczność, potrzeba”, które poprowadził ojciec franciszkanin Hubert Burba
z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych z parafii Matki Boskiej Anielskiej w
Łodzi.
Ojciec Hubert zwracał szczególną
uwagę na to, jak ważna jest praktyka modlitwy, wytrwałość w niej, wejście w nią
poprzez żywą wiarę. Istotą modlitwy powinno być poznanie Woli Bożej, otwarcie,
zwrócenie się na Boga, osobowa relacja z Nim, która będzie nas karmić, sycić.
Dzięki modlitwie możemy się rozwijać, dowiadywać, kim jesteśmy, rozumieć samego
siebie, co jest fundamentalne dla ludzkiego życia. Aby to pojąć, trzeba się
otworzyć na Tego, który jest moim Stwórcą.
Człowiek jest zaproszony, by uczestniczyć w wewnętrznym życiu Trójcy
Przenajświętszej, a Tym, który pozwala mi wejść w tą relację jest Jezus, z miłości wychodzący do mnie
poprzez swoje wcielenie. ,,On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze
sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy
postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi.” (Flp 2, 6-7).
Modlitwa jest rzeczywistością, której człowiek
potrzebuje, jednak wymaga ona od nas pewnego poświęcenia, wyrzeczenia,
wygospodarowania swojego czasu. Jak uzmysławiał prelegent, trudności na
modlitwie są czymś naturalnym, są one czasem potrzebne do mojego życia wiarą,
by ona była dojrzała. Człowiek wybiera modlitwę nie ze względu na
,,przyjemności”, tylko ze względu na samego Boga. Prowadzący przestrzegał, by
nigdy występujące trudności na modlitwie nie zniechęciły nas i nie odsunęły od
niej, nie spowodowały, że skrócimy czas poświęcany spotkanie z Bogiem.
Prowadzący zwracał uwagę, by rozróżnić oschłość na modlitwie od oziębłości,
która może być spowodowana np. przez trwanie w grzechu.
W czasie spotkania została omówiona
również modlitwa prośby, która jak przekonywał franciszkanin, nie jest, zgodnie
z tym, co uważają niektórzy, niedoskonałą formą zwracania się do Boga. Kiedy ja
jako człowiek staję wobec Boga uświadamiając sobie kim On jest, a kim ja
jestem, to modlitwa prośby rodzi się spontanicznie, bo dostrzegam swój głód,
nędzę, słabość. Przez to, że ja kieruję do Pana Boga prośbę stwierdzam, że w
Nim jest wszystko, a ja jestem niedoskonały, słaby i potrzebuję Boga, bo On
jest w stanie mi wszystko dać.
Prowadzący starał się również
odpowiedzieć na pytanie ,,Jak się modlić?”, ,,Czego się uchwycić w modlitwie?”
W czasie spotkania prowadzący
podjął także temat psalmów jako formy modlitwy osoby posiadającej konkretne
doświadczenie życiowe, z którym staje przed Bogiem. Czasem jest to
doświadczenie grzechu (jak np. w psalmie 51), czasem doświadczenie opuszczenia,
duchowej depresji (jak np. w psalmie 130), radości – (jak np. w psalmie 150).
Nawiązując do modlitwy Słowem Bożym Ojciec Hubert podkreślał jej wagę,
wskazując za św. Hieronimem, że w czasie
osobistej modlitwy, to my mówimy do Boga, natomiast gdy otwieramy Słowo Boże, to
Bóg przemawia do nas. Słuchanie Słowa Bożego pozwala nam przyjąć miłość, którą
nas obdarowuje Bóg.
W odpowiedzi na pytanie zadane
prelegentowi przez jednego z słuchaczy: ,,Czemu Bóg nie wysłuchuje naszych
modlitw?” Ojciec Hubert przytacza fragment wiersza ,,Getsemani” Romana Brandstaettera, w którym autor obrazuje, w
jaki sposób mogła wyglądać modlitwa Jezusa do Swego Ojca w obliczu śmierci:
,,Nie wysłuchaj modlitwy mojego ciała,
Nie wysłuchaj modlitwy moich ust,
Nie wysłuchaj modlitwy moich rąk,
Nie wysłuchaj modlitwy moich nóg,
Nie wysłuchaj modlitwy mojego krwawego
potu.”
Przywołany fragment utworu uzmysławia nam, iż istotą
naszego życia jest wypełnianie Woli Bożej. Jak podkreśla franciszkanin,
człowiek zawsze widzi jedynie fragment swojego życia, nie widzi całości,
dlatego nie jest w stanie ocenić, co tak naprawdę jest dla niego dobre.
Prelegent, by zobrazować słuchaczom powyższe polecił za Ojcem Pio wyobrazić
sobie małe dziecko obserwujące pracę swojej babci, która wyszywa różne wzory.
Dziecko ogląda jedynie spód wyszywanego materiału, a zetem obserwuje jedynie
poplątane w nieładzie nitki. Nie
dostrzega jednak pięknego efektu, jaki widać tylko po drugiej stronie
materiału. A zatem jeśli w człowieku, który usilnie o coś prosi, nie zostaje
wysłuchany, rodzi się niepokój, powinien on pamiętać o słowach ,,bądź wola
Twoja”. Dopowiedzenie do modlitwy powyższego zwrotu, choć czasami przychodzi z
wielkim trudem, zaczyna przynosić pokój.